Muzea stare i nowe

Muzy

Muzy. Można je poznać głównie dzięki opisaniu boga Apolla, najpiękniejszemu z bogów, syna Zeusa i Latony. Jan Paradowski pisze o nim: „Wysoki, smukły, jasnowłosy, zachował dar wiecznej młodości i boskie przejrzyste oczy, które widziały daleko w głąb czasu i przestrzeni. Był bogiem wyroczni i wróżb, a odblask jego urody odgadywano w złotym obliczu słońca, którego był panem.”[1]. Apollo był patronem śpiewaków, poetów i wieszczów a sam osiągał mistrzostwo w grze na cytrze, choć jego atrybutem jest lira – z tego względu ma wiele wspólnego z dzisiejszymi naukami humanistycznymi, a każdego aktywnego humanistę, pisarza, poetę (chodź to gatunek na wymarciu) z tego względu można nazwać „dziatką Apollina”.

Apollo choć piękny, dalej pozostawał bogiem, a bogowie mają to do siebie, że są okrutni. Z tego względu zaraz po wygranej walce na flet i cytrę z niejakim Marsjasem obdarł go ze skóry a królowi Midasowi (temu którego wszyscy kojarzą bardziej ze złotym dotykiem), który nie głosował za nim w pojedynku sprezentował ośle uszy, które król ten musiał ukrywać pod czapką. Apollo także uważał się za wspaniałego łucznika, nawet lepszego od Erosa (boga miłości, którego przecież atrybutem są łuk i strzały). Wśród bogów istniała pogłoska, że wybrankowie i wybranki serca Apolla mają zwyczajnie pecha, z tego względu upodobanek Apolla, Hiakintos zginął od rzutu dyskiem przez zazdrosnego bożka Zefira.

Parandowski bezpośrednio określa, że opiekę nad muzami sprawował właśnie nie kto inny jak Apollo. Były to córy Zeusa i Mnemosyne, której to imię na język polski tłumaczy się jako „Pamięć”. Było ich dziewięć jak podaje Hezjod w Teogonii:

 

Muzy. — dziewięć ich i Zewsa potężnego córy:

Klijo i Melpomena, Talja i Ewterpe,

Erato, Terpsychora, Polymnja, Urania,

Nareszcie Kalijope, przedniejsza śród grona,

Że do przedniejszych królów najbardziej zbliżona.[2]

 

Każdej z tych niewiast powierzono daną sztukę pod opiekę stąd można wyróżniać, że „Kalliope (Pięknolica), muza pieśni bohaterskiej, trzyma rylec i tabliczkę do pisania; Klio (Głosząca sławę) zajmuje się historią i ma zwój pergaminu; Euterpe (Radosna), patronka liryki, gra na flecie; Taleja (Rozkoszna) pokazuje maskę komiczną jako muza komedii; Melpomene (Śpiewająca) jest muzą tragedii i poznać ją można po smutnej masce, którą jej dają za godło; Terpsychora (Kochająca taniec) z wielką lirą w ręku uczy ludzi tańca; Erato (Umiłowana) na małej cytrze wygrywa pieśni miłosne; Polihymnia chodzi w głębokiej zasłonie, jakiej używało się przy obrzędach religijnych, albowiem zsyła natchnienie tym, którzy piszą hymny i pieśni pobożne; Urania (Niebiańska) dźwiga globus astralny, bo jej dziełem jest gwiaździarstwo.”[3].

Następnie według muz podzielone są „Dzieje” Hezjoda, gdzie każda księga zatytułowana się imieniem jednej z kobiet, począwszy od Klio i zakończywszy na Melpomene kończąc. Kontynuację zaś ksiąg kultywuje Herodot, który kontynuuje dzieło Hezjoda i swoją księgę piątą tytułuje Terpsychora. Ksiąg jest łącznie dziewięć a ostatnią reprezentuje Kalliope.

Miejscem określanym jako „świątynia Muz” było nie co innego jak muzeum, a w zasadzie museum. We współczesnym świecie muzeum to budynek, miejsce lub instytucja zajmująca się pozyskiwaniem, konserwacją, badaniem, wystawianiem i edukacyjną interpretacją obiektów posiadających wartość naukową, historyczną lub artystyczną. Jest to miejsce poświęcone zachowaniu artystycznych i kulturalnych skarbów ludzkości. W rzeczywistości pojęcie muzeum zostało wymyślone w starożytnej Grecji, gdzie definiowano je jako budynek lub miejsce, w którym przechowuje się i wystawia dzieła sztuki, okazy naukowe lub inne przedmioty o trwałej wartości. Greckie słowo oznaczające muzeum, mouseîon /museoon/, od którego pochodzi współczesne słowo “muzeum”, wywodzi się bezpośrednio od pierwszego muzeum na ziemi, instytutu naukowego założonego w Aleksandrii około 280 roku przed naszą erą. W dosłownym tłumaczeniu greckie słowo oznaczające muzeum, Mouseion /museoon/ oznacza „sanktuarium Muz” i wywodzi się od słowa „mousa” /M-uwSaa/[4], czyli muza. Tak więc dla Greków muzeum to miejsce święte dla muz, budynek poświęcony nauce i sztuce. Co więcej, w starożytnej Grecji miejsce, które było poświęcone nauce, było miejscem świętym, miejscem, w dlatego było to miejsce godne rezydowaniu muz.

Samo słowo „muzeum” miało również swoje korzenie w języku łacińskim i jako „museum’” /mjusium/ odnosiło się do wspomnianego już wcześniej budynku, a raczej uniwersytetu w Aleksandrii, lecz nie było ono już dostępne dla wszystkich jako świątynia, a było miejscem ograniczającym swoją działalność do dyskusji filozoficznych. Tak więc można przypuszczać, że również wielkie muzeum w Aleksandrii, założone przez Ptolemeusza I Sotera, jednego z wodzów Aleksandra Wielkiego na początku III w. p.n.e., z kolegium uczonych i słynną biblioteką, było raczej prototypem uniwersytetu niż instytucją służącą zachowaniu i interpretacji materialnych aspektów dziedzictwa.

Jak pisze Kazimierz Feliks Kumaniecki w książce zatytułowanej Historia kultury starożytnej Grecji i Rzymu Ptolemeusz wprowadził w Aleksandrii kult Aleksandra Wielkiego, jako założyciela miasta. „Ptolemeusz I, na którego dwór przybył uczeń Arystotelesa Demetnos z Faleronu, rozporządzał… [wielkimi] funduszami na cele naukowe. [Zbudował] … w dzielnicy Bruchejon w Aleksandrii wielki instytut naukowy i nadał mu nazwę Muzeum. Nie tylko sam gmach wyposażony w wielką salę, w której odbywały się wspólne posiłki uczonych, nie tylko pensje, które im płacono, lecz przede wszystkim biblioteka, ogród botaniczny i zoologiczny, pracownie chirurgiczne i obserwatoria astronomiczne oraz wielki napływ uczonych doprowadził do tego, że w wieku III Aleksandria stała się głównym ośrodkiem naukowym greckim zarówno w dziedzinie matematyki, astronomii, geografii, jak i nauk humanistycznych.”[5].

Aleksandria, dzięki sławnemu muzeum reprezentowała ówczesny ośrodek życia greckiego – warto tutaj podkreślić, że szczyciła się także licznymi alabastrami i freskami pokrywającymi pałace, które zajmowały jedną trzecią miasta. Sławne muzeum i wielka biblioteka stanowiły widomy znak, że Aleksandria stała się ośrodkiem życia umysłowego i naukowego.

Stara a nowa muzeologia

Muzea to dla większości osób prawdopodobnie nie jest wielce ciekawy temat. Co ciekawego przecież dzieje się w tych instytucjach, nie spotka się tam przecież gwiazd filmowych, nie wypije się tam piwa i a w dodatku jesteśmy pod ciągłą obserwacją pracowników, który wydają się nas inwigilować. Jednak ja w muzeach widzę pasję ludzi je tworzących; historię, sztukę, kulturę; odzwierciedlenie człowieka i jego idei, inspirację oraz rozrywkę.

Czym jest instytucja jaką dzisiaj znamy pod nazwą muzeum? Obecnie kojarzyć można je z małym budynkiem przepełnionym reliktami lub wielkim gmachem skrywającym cenne muzealia. W głowie laika prawdopodobnie muzeum kojarzy się z nudą i wspomnieniami ze szkolnej ławki, kiedy to on (lub ona) zaciągnięty był do określonego oddziału muzeum, na przykład historycznego i kiedy to ten on (lub ona) musiał słuchać o eksponatach mało interesujących, kiedy to nie było wystaw multimedialnych i kiedy to przewodnik, i tylko przewodnik miał rację na temat danego eksponatu. Ten typ zwiedzania powiązany jest ze starą muzeologią, która kładzie głównie nacisk na tradycje i wartości patriotyczne, czyli tak zwaną przynależność narodową. Czemu tak się dzieje? Cóż można nakreślić dwa główne czynniki:

  • Pierwszy z nich wynika z licznych definicji słownikowych i książkowych samego muzeum; główną definicją jaką sama instytucja powinna reprezentować jest ta przedstawiona w Ustawie z dnia 21 listopada 1996 roku o muzeach, gdzie w rozdziale pierwszym muzeum między innymi „gromadzi i trwale chroni dobra naturalne i kulturowe dziedzictwo ludzkości o charakterze materialnym i niematerialnym”[6].

Z tego względu jak już nakreślono muzeum zbiera wartościowe eksponaty na temat danej kultury, społeczeństwa, regionu, dzięki czemu zwiedzającego rozpiera duma: oto może przyjrzeć się krzesłu projektu Wyspiańskiego, które tak jak przykładowo na wystanie w Muzeum Narodowym w Krakowie w Gmachu Głównym było prezentowane na wystawie pod tytułem „Polskie Style Narodowe 1890-1918”; gdzie można było zauważyć, że zostało ono stworzone na przełomie lat 1904-1905, a według projektu ma ono 120 centymetrów wysokości oraz 51 centymetrów szerokości, jest wykonane z drewna[7] a niegdyś może siadywali na nim Tadeusz i Zofia Żeleńścy w salonie lub jadalni. Ów zwiedzający czyta napis, że mebel ten o „surowej, geometrycznej linii odbiegał od powszechnie przyjętej estetyki urządzania pomieszczań mieszkalnych w Krakowie na początku XX wieku”. W głowie mogą kłębić się przeróżne myśli: począwszy, znów od tych o zabarwieniu pejoratywnym, czyli o tym, że w mózgu zwiedzającego Stanisław Wyspiański kojarzony jest głównie ze szkołą, a mianowicie z przerabianiem i nauką na pamięć pojęć, postaci, terminów literackich związanych z lekturą, z Weselem; a skończywszy na tych pozytywnych, czyli na przykład na ekranizacji książki, dzięki której udało się naszemu zwiedzającemu zaliczyć sprawdzian związany właśnie z tą lekturą z wynikiem pozytywnym.

  • Drugi czynnik powiązany ze starą muzeologią to ten, który wskazuje na to, że w Polsce tak naprawdę muzea cierpią na „niedobór” zwiedzających, który to jak każdy niedobór wiąże się z negatywnymi skutkami dla struktury instytutu. Statystyki sporządzone przez Główny Urząd Statystyczny podniecają oko muzealnika grzmiąc tytułem „Rekordowa liczba zwiedzających w polskich muzeach”. Dalej możemy dowiedzieć się, że w 2019 roku polskie muzea odwiedziło aż 41,6 miliona osób, co na ten rok przekracza ogółem liczbę ludność (znów według GUS) w Polsce, ponieważ na rok 2019 było nas 37,97 miliona osób[8]. Jednakże nie mamy z czego się cieszyć bo oto przyszedł rok pandemii spowodowany szerzeniem się wirusa COVID-19 i tak oto w 2020 roku muzea zwiedziło już jedynie 16,6 miliona osób[9].

Fenomenalna różnica prawda? Mamy tutaj spadek liczby odwiedzających od roku 2019 aż o 58,7%. Bezpośrednią przyczyną oczywiście jest zagrożenie epidemiologiczne, które od dnia 12 marca 2020 roku ograniczyła działalność muzeów w Polsce. Jak przedstawiają się nowsze dane? W roku 2021 odnotowuje się wzrost liczby zwiedzających muzea o 51,9 % w porównaniu do roku 2020 – wówczas zwiedziło je 25,3 miliony osób[10]. Jeszcze lepiej sytuacja miała się w roku 2022, kiedy odnotowano 45,4 % wzrostu liczby zwiedzających muzea w odniesieniu do roku 2021 – wtedy te instytucje kultury zwiedziło 36,7 milionów osób[11].

„Muzealnictwo ogarnia coraz to inne dziedziny życia, kultury i cywilizacji”[12] co zostało zauważone w publikacji Muzealnictwo 33 z 1990 roku wydanej przez Ośrodek Dokumentacji Zabytków w Warszawie. Z tego względu ta dobrze znana stara muzeologia przekształca się w tak zwaną nową muzeologię, czyli muzeologię XX i XIX wieku, kiedy to eksponaty stały się interaktywne. Przyczynił się do tego w głównej mierze postęp technologiczny, dzięki czemu fotograf z muzeum nie zajmuje się jedynie przedstawianiem danego eksponatu w jak najlepszym świetle, ale może go zdigitalizować a sama instytucja może udostępnić eksponaty w zbiorach cyfrowych. Można to zobrazować na przykładzie wcześniej wspomnianego krzesła autorstwa Stanisława Wyspiańskiego. Obecnie jest zaprezentowane na stronie internetowej Muzeum Narodowego w Krakowie, gdzie zwiedzający nie tyle co może zobaczyć zdjęcie eksponatu w galerii, lecz także dokształcić się o nim poprzez przeczytanie dość zwięzłego opisu.

Ten przypadek określa jednak jeden aspekt nowoczesnej muzeologii, która nie opiera się tylko na digitalizacji. W koncepcji tej muzeum to forma kontaktu użytkownika kultury z eksponatami. Instytucja muzeum to już nie museum templum, istny przybytek Muz, lecz swego typu przedsiębiorstwo, które prócz gromadzenia, konserwacji, udostępniania i edukowania zwiedzającego aktywnie partycypuje w jego sferze rozrywkowej. Zatem eksponat nie kryje się już za szkłem gabloty, lecz jest wyeksponowany i co więcej można go dotknąć. Oczywiście nie wszystkie eksponaty można doświadczyć za pomocą wrażenia zmysłu dotyku ponieważ czy to meble z okresu Baroku, czy to obrazy narażone byłyby na nieodwracalne zmiany. Z dotykiem zatem wiążą się eksponaty stosunkowo nowe, które można z łatwością podmienić, wyprodukować na poczekaniu, odtworzyć – które nie mają wartości historycznej, archeologicznej lub etnograficznej, lecz wartość naukową a w niektórych przypadkach ściśle artystyczną. Dotykać można również falsyfikatów. Znów powracam do krzesła Wyspiańskiego, które zaprezentowane na wspomnianej wystawie miało swoją kopię. Tej udanej kopii można nie tyle co dotknąć to także na nią usiąść.

Sama kopia nie znajdowała się na wystawie, lecz w holu tuż przed wejściem do właściwej wystawy (co dla mnie było oczywistym sygnałem, że) – nie jest to oryginał: po pierwsze zabytek jest zawsze podpisany lub określony jest danym numerem tworząc kompozycyjnie całość z resztą eksponatów na wystawie oraz z tego co udało mi się wywnioskować zwiedzając inne wystawy i muzea nigdy nie stoi w randomowym miejscu narażony na ręce złodzieja lub zwyczajnie niezdarnego człowieka, który mógłby ów eksponat uszkodzić. Jednakże nie wszyscy zwiedzający byli pewnie co do tego faktu, że oczom ukazuje się im falsyfikat a nie prawdziwy eksponat. Z rozbawieniem obserwowałam jak przez pół godziny podczas przerwy technicznej w godzinach 12:00-12:30 ludzie skradają się pojedynczo do krzesła, dzieci chcąc na nim usiąść wytykają je palcem a nieliczni je fotografują. Dopiero po pewnym czasie zwiedzający dookoła uznali, że to jednak nie oryginał a podchodząc bliżej doczytali się napisu umieszczonego gdzieś na odwrocie (o ile dobrze pamiętam), że eureka, to nie eksponat.

Przykład ten obrazuje, że nowa muzeologia dopiero wkracza na salony i rozwija skrzydła, ponieważ w umysłach zwiedzającego eksponat dalej jest świętością, której się nie dotyka. Możliwe, że w tym przypadku wpływ na odbiór falsyfikatu miała instytucja, a bardziej jej rodzaj jako muzeum narodowe. Jeśli krzesło ów stałoby w interaktywnym centrum nauki i techniki, choćby w powszechnie znanym Centrum Nauki Kopernik odbiór jego byłby prawdopodobnie inny a nowoczesna forma, ta „interaktywna” wystawy nie dawałaby zwiedzającemu wątpliwości co do charakteru eksponatu.

[1] Parandowski, Jan., „Apollo” [w:] Mitologia. Wierzenia i podania Greków i Rzymian, Wydawnictwo Puls, 2005.

[2] Teogonia Hezjoda, tłum. Stanisław Kaszewski, pl.wikisource.org. https://pl.wikisource.org/wiki/Teogonja_Hezjoda/ca%C5%82o%C5%9B%C4%87 [dostęp: 12.07.2023].

[3] Tamże.

[4] Museum, cultural institution, britannica.com, https://www.britannica.com/topic/museum-cultural-institution [dostęp: 12.07.2023].

[5] Kazimierz Feliks Kumaniecki, Historia kultury starożytnej Grecji i Rzymu, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa  1987.

[6] Ustawa z dnia 21 listopada 1996 r. o muzeach, isap.sejm.gov.pl, http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970050024/U/D19970024Lj.pdf [dostęp: 10.07.2023].

[7] „Krzesło”, Stanisław Wyspiański’s Oeuvre, zbiory.mnk.pl, https://zbiory.mnk.pl/en/galleries/21/catalog/364792 [dostęp: 10.07.2023].

[8] Rekordowa liczba zwiedzających w polskich muzeach, gov.pl, https://www.gov.pl/web/sport/rekordowa-liczba-zwiedzajacych-w-polskich-muzeach [dostęp: 14.07.2023].

[9] Działalność muzeów z 2020 roku. stat.gov.pl, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/kultura/dzialalnosc-muzeow-w-2020-roku,12,4.html [dostęp: 11.07.2023].

[10] Działalność muzeów z 2021 roku. stat.gov.pl, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/kultura/dzialalnosc-muzeow-w-2021-roku,12,5.html [dostęp: 14.07.2023].

[11] Działalność muzeów z 2022 roku. stat.gov.pl, https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/kultura/dzialalnosc-muzeow-w-2022-roku,12,6.html [dostęp: 14.07.2023].

[12] Muzealnictwo 33, Wydawnictwo Ośrodka Dokumentacji Zabytków, Warszawa, 1990, mbc.cyfrowemazowsze.pl, http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/Content/60974/Muzealnictwo%2033%20-%201990%20-%20NIMOZ.pdf[dostęp: 11.07.2023].

 

Autorka: Joanna Lenik, Akademia Tarnowska w Tarnowie