Cukrzyca to choroba najczęściej kojarzona z ludźmi, jednak zarówno psy jak i koty mogą na nią chorować. Dziś opowiem Ci o tym, co zwiększa szansę zachorowania na cukrzycę typu 2 u kotów. Jest to głównie wiek, płeć, rasa i geny, żywienie, otyłość i występowanie insulinooporności.
Im kot starszy, tym większa jest szansa rozwoju cukrzycy. Najczęściej cukrzyca występuje u kotów powyżej 6 roku życia i im starszy kot, tym szansa niestety wzrasta. Najczęściej chorują koty w wieku 11-13 lat.
Okazuje się, że kocury są bardziej podatne na rozwój cukrzycy typu 2. Może to być spowodowane ich naturalną zwiększoną opornością na insulinę niż u kotek. U samic również rasa w pewnym stopniu chroni przed rozwojem choroby – kotki rasowe chorują rzadziej w porównaniu do kotek rasy mieszanej. Co ciekawe, badania wykazały, że rasa nie ma wpływu na rozwój cukrzycy typu 2 u kocich panów. Za to u samców wpływa na rozwój choroby status kastracji. I nie, nie jest to powód aby kotów NIE KASTROWAĆ! Po prostu kastracja zmienia gospodarkę hormonalną, w tym te mechanizmy, które są odpowiedzialne za apetyt. Kastrowane samce mogą mieć o wiele większy, niekontrolowany apetyt, który – zaspokojony – będzie prowadził do otyłości, czyli najczęstszej przyczyny cukrzycy typu 2. Dlatego szczególnie ważne jest odpowiednie karmienie, takie dostosowane do potrzeb kota. Wyjątek w tym czynniku ryzyka stanowią koty birmańskie, czyli rasa najbardziej narażona na rozwój cukrzycy typu 2. Wśród tej rasy zarówno koty, jak i kotki są równie podatne na rozwój choroby.
Jak jesteśmy w niezwykłym temacie ras i genów, chcę wspomnieć o rasie szczególnie podatnej na cukrzycę typu 2, czyli kocie birmańskim. Wśród tej rasy występuje kilka populacji: australijska, nowozelandzka, brytyjska i amerykańska. I to właśnie populacje australijska i nowozelandzka są najbardziej narażone na zachorowanie. Nasuwa się pytanie: dlaczego? Już tłumaczę. Wynika to prawdopodobnie z obecności u tych kotów mutacji genów, która dotyczy zdolności do usuwania tłuszczy występujących we krwi, trójglicerydów, po posiłku. A z racji tego, że są to populacje dość kontrolowane w hodowli i zamknięte na wpływy z innych krajów, wniosek wydaje się być sensowny. Więcej? Koty birmańskie z USA nie ma zwiększonego ryzyka zachorowania na cukrzycę typu 2. Wszystko się teraz bardziej klei, prawda?
Wśród ras narażonych na zachorowanie mówi się także o rasie rosyjskiej niebieskiej, norweskiej leśnej, europejskiej krótkowłosej i abisyńskiej. Jednak badania na ten temat zostały przeprowadzone tylko w Szwecji i przydałoby się dane jeszcze z kilku innych krajów.
A teraz gratka dla interesujących się genetyką i trochę naukowego bełkotu 😜 U kotów obserwuje się mutacje w sekwencji genu kodującego receptor melanokortyny 4 (MC4-R), obniżony poziom ekspresji genów substratu receptora insulinowego 1 (IRS-1), substratu receptora insulinowego 2 (IRS-2) i fosforylowanej 3-kinazy (PI3-K) czy obniżony poziom ekspresji genu kodującego transporter glukozy typu 4 (GLUT4) w tkankach mięśniowych i tłuszczowych. CZYLI PO POLSKU: w rozwój cukrzycy typu 2 u kotów zaangażowane są podobne geny co u ludzi. Może jednak koty nie są takimi kosmitami, jak nam się czasem wydaje?
Kolejną przyczyną rozwoju cukrzycy może być otyłość. Fakt: otyłość wywołuje w organizmie stan zapalny. Ktoś powie – ale przecież wiele rzeczy może wywołać stan zapalny, bakteria, wirus, zacięcie przy goleniu… No nie byłoby to aż takie groźne, gdyby nie to, że otyłość wywołuje stan zapalny PRZEWLEKŁY, czyli trwający ciągle i ciągle, i ciągle… Ile układ odpornościowy może wytrzymać? W wyniku stanu zapalnego w tkance tłuszczowej zwiększa się aktywność komórek układu odpornościowego (makrofagów) i komórek tkanki tłuszczowej (adipocytów). To sygnał dla organizmu, że coś jest nie tak. Układ odpornościowy bierze się do roboty i zaczyna wysyłać kolejne wojska, które mają sobie z tym poradzić: cytokiny, substancje prozapalne. Źródła podają, że wzrost wagi kota tylko o 1 kilogram powoduje utratę około 30% wrażliwości na insulinę i skuteczności działania glukozy. Otyłość zwiększa ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 2 u kotów od 3 do 5 razy.
Skoro otyłość to jedna z przyczyn rozwoju otyłości, także żywienie będzie miało wpływ na rozwój cukrzycy. W swoim naturalnym środowisku koty żywią się małymi ssakami i ptakami. Jest to pokarm bogaty w białko, średnio bogaty w tłuszcz, oraz z minimalną ilością węglowodanów. Kot potrzebuje białka nawet o 2-3 razy więcej niż pies! Białko ma funkcje energetyczną oraz budulcową w organizmie kota. Jeżeli jego ilość w diecie kota będzie za niska, kot może wykorzystywać węglowodany jako zastępstwo, ale jest to dla niego mało opłacalne.
Ale co ma wspólnego białko z cukrzycą?
Białko jest również potrzebne do utrzymania odpowiedniego poziomu glukozy we krwi. Koty są słabo przystosowane do trawienia węglowodanów, np. nie wydzielają amylazy ślinowej oraz mają niską aktywność amylazy jelitowej i trzustkowej oraz disacharydazy jelitowej. Dlatego regulowanie wysokiego poziomu glukozy we krwi jest u kota słabe, a szczególnie gdy w diecie znajduje się duża ilość glukozy. Dodajmy do tego fakt, że duża ilość węglowodanów w diecie kota zmniejsza strawność białek i mamy przepis na porażkę.
To jak karmić?
Wiesz już, że otyłość to jeden w głównym czynników rozwoju cukrzycy typu 2. W żywieniu otyłych kotów zalecana jest dieta wysokobiałkowa/niskowęglowodanowa (HP). Jej stosowanie wpływa na utrzymanie prawidłowej wrażliwości insulinowej metabolizmu tłuszczów. Koty karmione dietą HP są mniej narażone na rozwój otyłości i wykazują mniejszą insulinooporność w porównaniu z kotami karmionymi taką samą ilością kalorii, ale na diecie wysokowęglowodanowej/niskobiałkowej (HC). W porównaniu z dietami HP, diety HC zmniejszają wrażliwość na insulinę i powodują podwyższony poziom insuliny we krwi. Podobnie jak u kotów otyłych, u kotów z cukrzycą typu 2 stosowanie diety HP jest korzystne i prowadzi do poprawy zapotrzebowania na insulinę. To właśnie dlatego popularyzatorzy ze zwierzęcego światka tak trąbią, że lepiej karmić mokrą karmą niż suchą. Większość karm suchych to idealny przykład diety HC.
Na szczęście najważniejszy czynnik w rozwoju cukrzycy, otyłość, możemy kontrolować. Jeśli kot schudnie, insulinooporność najczęściej znika. Jednak nigdy nie może być zbyt prosto: nie u wszystkich otyłych kotów rozwija się cukrzyca, a nie wszystkie koty z cukrzycą są otyłe. Mechanizmy zależności otyłość-insulinooporność-cukrzyca nie są jeszcze w pełni poznane u kotów. I właśnie dlatego my – naukowcy – potrzebujemy dowiedzieć się więcej. Tylko dzięki temu polepszymy szanse kotów chorych na cukrzycę.
[na podstawie: Sierawska, O. and Niedźwiedzka-Rystwej, P. Adipokines as potential biomarkers for type 2 diabetes mellitus in cats. Front. Immunol. 2022, 13:950049]
Autorka: Olga Sierawska, Szkoła Doktorska Uniwersytetu Szczecińskiego