W codziennej komunikacji posługujemy się całym mnóstwem nazw – to jest fakt. Warto jednak wiedzieć, że jest wiele rodzajów nazw, a ich nierozróżnianie może prowadzić do błędów logicznych. W szczególności rozróżniać winniśmy nazwy abstrakcyjne i konkretne i to właśnie temu podziałowi się przyjrzymy.
Nazwy abstrakcyjne i konkretne: ontyczny status desygnatu
Mówimy czasem, że jakaś nazwa jest abstrakcyjna (przy czym nie chodzi tutaj o to, że jest bardzo trudna) albo że coś abstrahujemy. Ale co to wszystko właściwie znaczy? Na początek spójrzmy na dwa zdania: 1) „Piękno nie jest względne”, 2) „Oto jest piękny człowiek”.
Podział na nazwy konkretne i abstrakcyjne dotyczy ontycznego statusu desygnatu, czyli przedmiotu oznaczanego przez nazwę. Pytamy zatem, w jaki sposób istnieją te desygnaty. Nazwy abstrakcyjne wskazują cechy, stany rzeczy, relacje, procesy i zdarzenia. Użyte w pierwszym przykładzie słowo „piękno” jest nazwą abstrakcyjną, ponieważ reprezentuje jakąś własność. Natomiast z pewnością nazwy abstrakcyjne nie reprezentują żadnych przedmiotów konkretnych (fizycznych i jednostkowych), a więc rzeczy lub istot żywych, ani też tego, co sobie jako takie wyobrażamy (np. „smok”). Spójrz na to, Czytelniku, w ten sposób: czy możesz pomyśleć o sytuacji, w której przesuwasz, podnosisz, dotykasz piękno, tak jak możesz wyobrazić sobie, że dotykasz człowieka albo krzesło? Nie wydaje się, by było to możliwe. Ale nie byłoby niczego niemożliwego w tym, że dotykasz ramienia pięknego człowieka. „Piękny człowiek” jest nazwą konkretną, ponieważ reprezentuje konkretny (tj. jednostkowy i fizyczny) obiekt – właśnie człowieka. Z kolei, na przykład, w zdaniu „Oto nadchodzi jednorożec” nazwą konkretną jest „jednorożec”, bowiem wskazuje na coś, co sobie jako istotę żywą wyobrażamy.
Egzemplifikacją nazwy abstrakcyjnej jest „burza”. Burza to pewien ciąg zdarzeń, a nie konkretna rzecz. „Ciąg zdarzeń” również jest nazwą abstrakcyjną. Natomiast kryształki lodu, które są elementem potrzebnym, by powstały pioruny, to konkretne rzeczy, a więc konkretna jest też nazwa „kryształki lodu”. Możemy sobie wyobrazić, że kryształek podnosimy, przesuwamy i tak dalej.
Nazwy ogólne
Nazwy abstrakcyjne należy odróżnić od nazw ogólnych, a więc mających wiele desygnatów, które powstają poprzez abstrahowanie. Pomyśl teraz, Czytelniku, o treści nazwy „koń Józefa Piłsudskiego”. Do pojęcia (a więc znaczenia) tej nazwy należy m.in. to, że desygnat ma cechę bycia koniem Józefa Piłsudskiego. Możemy wyabstrahować z tego nazwę ogólną poprzez usunięcie tej cechy – wtedy otrzymamy nazwę „koń”. Nazwa „koń” nie jest jednak abstrakcyjna, lecz pozostaje konkretna – jej przedmiotami są rzeczywiste, konkretne konie.
Widzimy ponadto, że zubożając treść tej nazwy, powiększyliśmy jej zakres – wcześniej chodziło o dokładnie jednego konia, teraz chodzi o wszystkie konie. Proces prowadzony w odwrotnym kierunku nazywa się determinowaniem treści nazwy.
Błąd hipostazowania
Wróćmy teraz do nazw abstrakcyjnych. Rozróżnianie ich od nazw konkretnych jest istotne, jeśli cenimy sobie kulturę logiczną. Możemy w ten sposób uniknąć błędu hipostazowania, tzn. mówienia o nazwach abstrakcyjnych (typu np. „sprawiedliwość”) tak, jakby miały konkretne desygnaty. Spójrz na takie zdanie: 3) „Istnieją ofiary nazizmu”.
„Nazizm” jako nazwa ideologii jest nazwą abstrakcyjną. Nikt nigdy nie mógłby dotknąć ani usłyszeć nazizmu, jedynie jego skutki czy przejawy. Jeżeli w tym znaczeniu użyte jest to wyrażenie, rozważana wypowiedź nie ma wartości logicznej – nie jest ani prawdą, ani fałszem, a więc jest pozbawiona sensu. Jednakże w zdaniu 4) „Istnieją ofiary nazistów” nie mamy już do czynienia z błędem hipostazowania i możemy określić jego wartość logiczną.
Nietrudno zapewne zauważyć, że hipostazowanie może zostać wykorzystane jako sztuczka erystyczna polegająca na „ucieczce w abstrakcję”. Na przykład – mówiąc o ofiarach nazizmu – można próbować przenieść odpowiedzialność za zbrodnie z konkretnych ludzi na ideologię, innymi słowy: próbować odciągnąć uwagę odbiorcy od faktycznych sprawców. A przecież to konkretni ludzie mordowali innych ludzi.
Należy jednak pamiętać o tym, że czasami nazwy normalnie kojarzone z abstrakcyjnymi, mogą być w pewnych kontekstach zamiennikami domyślnych nazw konkretnych. Na przykład, jeżeli uczestnicy zajęć uniwersyteckich wiedzą, że wykładowca mówi o ofiarach nazistów, gdy używa wyrażenia „ofiary nazizmu”, nazwa ta występuje w nim jako zamiennik wyrazu domyślnego. Wówczas nazwa „nazizm” jest zamiennikiem nazwy „naziści”, czyli nie jest wzięta w znaczeniu abstrakcyjnym, lecz w konkretnym. W tym przypadku nie występuje już błąd hipostazowania. Musimy bowiem pamiętać, że nazwa nie jest tylko substratem materialnym, czyli np. napisem lub ciągiem dźwięków, lecz bierzemy ją razem z jej znaczeniem. Nie pytamy więc o to, czy napis/dźwięk jest nazwą abstrakcyjną, lecz czy nazwa przy danym jej znaczeniu jest abstrakcyjna.
A co z istnieniem desygnatów nazw abstrakcyjnych? Jednym stanowiskiem w tej sprawie może być uznanie, że wszystkie nazwy abstrakcyjne są puste, a więc, że np. „miłość” niczego nie reprezentuje. Można też argumentować, że istnieją nazwy puste i zarazem abstrakcyjne (np. „kwadratowe koło”) oraz że istnieją niepuste i zarazem abstrakcyjne (np. „utwór literacki”, „miłość”) . Wtedy pojawia się inne pytanie: a czy takie nazwy abstrakcyjne, których desygnaty istnieją, mają jeden desygnat (są jednostkowe) czy może mają ich wiele (są ogólne)? Ile desygnatów, przy takim założeniu, miałyby nazwy “miłość”, “dwójka”, “kradzież” i “utwór literacki”? To pytanie pozostawiam do rozważenia.
Autor: Patryk Popławski, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, Katedra Logiki